Geoblog.pl    fibaki    Podróże    Sycylia 2015    Trapani - a TRAP for tourists
Zwiń mapę
2015
18
maj

Trapani - a TRAP for tourists

 
Włochy
Włochy, Trapani
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Ostatni dzien naszej krótkiej wizyty na Sycyli. spakowani schodzimy o 9 na sniadanie do rodziców. Planujemy te ostatnie kilka godzin. Wychodzimy z Łukaszem by oddać auto, i ku naszemu zdziwieniu tego auta nie ma w miejscu, w którym je wczoraj zostawiliśmy. Pierwsza myśl - ukradli. Luz - mamy ubezpieczenie. Druga mysl - zadzwońmy do Aliny. Ta oznajmia nam ze stoickim spokojem, ze prawdopodobnie auto zostało odholowane, albowiem w tym rejonie co tydzień w poniedziałki są czyszczone ulice. Ta wiadomość nie napawa nas optymizmem, bo to oznacza czas i koszty. Alina po nas przyjechała, zawiozła do swojego biura, skąd z pracownikiem wypożyczalni pojechaliśmy na parking. Opłata za holowanie 36,6 euro. Mandat 28,70 euro jeśli zapłacony w ciagu 5 dni od daty wystawienia. I tak 70 euro prawie poszło... O 10.45 załatwiliśmy sprawę auta, dając upust niezadowoleniu, ze właściciele mieszkania, będący jednocześnie właścicielami wypożyczalni, zapomnieli wspomnieć o takim drobiazgu. Niestety pozostawia to pewien niesmak i wzbudza wątpliwość czy aby przypadkiem nie jest to fortunny układ dla ... miasta :-( np nic, stało się. Idziemy dalej. Wychodzimy na spacer wzdłuż nabrzeża, tata kupuje wycieczkę na wyspy egadzkie na dzień kolejny, konsumujemy pyszne lody i cieszymy się słońcem, które tego dnia postanowiło zrekompensować swoją obecnością słaby poranek. Spacerujemy wzdłuż zabytkowej czesci miasta Trapani, co i raz natykajac się na żółte holowniki. Nic, tylko mieć ten biznes w mieście, bo gapowatych turystów pewnie jest więcej. Kupujemy pamiątki, zachwycamy się aura i przejrzystością morza. Co prawda nabrzeże nie należy do najczystszych i najładniej pachnących, skoro ucztują na nim szczury, ale i tak stanowi ładny widok, a w photoshopie można poprawić wszystko. Znajdujemy miejskie kąpielisko, z placem zbaw dla dzieci, i Marcysia już nie ma. Nauczony doświadczeniami dnia poprzedniego, grzecznie pyta czy może się pobawić i szybciutko niknie zafascynowany huśtawkami, zamkami i zjeżdżalniami. Do tego jeszcze babcia obiecała mu wycieczkę tutaj w środę, a jeśli pogoda pozwoli, to nawet zabiorą kąpielówki :-) zaczyna się siesta, i nasze kąpielisko zamykają. Zbieramy się wiec do domu na ostateczne pakowanie, bo o 15 wyjeżdżamy na lotnisko. Małe piwko, croissant i łyk nikotynowej oranżady w wykonaniu Marcela. Jeszcze kilka takich akcji jak wczoraj i dziś, i biedne dziecko nie będzie chciało jeździć z dziadkami na wakacje :-) tak wiec kończy się nasza krótka przygoda z Sycylia. Intensywność podróży na szóstkę, pogoda nas zawiodła. Ludzie uprzejmi, ale pewnie swoje walki kręcą. Wyjeżdżamy z takim słodko - gorzkim uczuciem. Miło było spędzić kilka chwili wspólnie, co jest najwieksza wartością dodana wyjazdu dla mnie, ale tych kilka niedociągnięć, mniej lub bardziej przewidywalnych, sprawia, ze nieprędko tu wrócę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2015-05-19 16:28
oj oj. a co z lodami pistacjowymi?? na Sycylii są podobno najlepsze w całych włoszech :)
 
fibaki
fibaki - 2015-05-22 23:59
Lody pistacjowe na Sycylii były zdecydowanie najlepszymi w moim życiu, choć nie zaryzykuję jeszcze stwierdzenia, że są najlepsze na świecie :-)
 
 
fibaki
Fibaki
Malgosia i Lukasz
zwiedzili 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 288 wpisów288 292 komentarze292 2924 zdjęcia2924 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
 
25.02.2018 - 05.03.2018