Dzień znów rozpoczęty pakowaniem plecaków, transferem na Coral Bay (na szczęście to tylko 10 minut pieszo, choć plecaki dodają dodatkowe kilka minut) i znalezieniem wreszcie normalnego noclegu, gdzie właśnie raczymy się nieco wcześniejszym niż w Polsce śniadaniem wielkanocnym :-) Przez caly dzien nic nie robilismy. Lezelismy na plazy, plywalismy w morzu ktore mialo temperature cieplej zupy, opalilismy sie niewiadomo kiedy, obejrelismy zjawiskowy zachod slonca i zjedlismy prze-py-szna kolacje z barakudy :-) plaza ma dlugosc gora 400 m, wzdluz ktorej zlokalizowanych jest okolo 5 hoteli o wyzszym standardzie anizeli cokolwiek na wczorajszej plazy. Siedzimy aktualnie pod palmami, w temperaturze okolo 35 stopni i rozpijamy swiateczna flaszeczke zakupiona na lotnisku w Kambodzy. Zostajemy tu do srody wiec w planach mamy jeszcze snorkeling lub scuba diving. Morze jest turkusowe wiec wrazenia sa obiecujace. Jutro spimy na maksa... pierwszy raz tych wakacji :-)