Geoblog.pl    fibaki    Podróże    Tajlandia i Laos - 2013/2014    Tomorrow is another day...
Zwiń mapę
2014
03
sty

Tomorrow is another day...

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5550 km
 
Budzac sie dopiero ok 9. Po porannej toalecie i spakowaniu plecakow, zaserwowano nam śniadanie, na ktore podano tosty z jajkiem na twardo oraz dzemem. Ok. 10.45 wyruszylismy. I znów, pierwsze podejscie było zabójcze. Stromne i w duzym słońcu, a pierwszy postoj byl dopiero na gorze. Lyk wody i minute później znow szlismy. Doszlismy ok 1 do miejsca, gdzie mielismy lunch. Miejsce stanowil szalas i kawalek zagrody, ale przyjemnie bylo sie schronic przed goracym poludniowym sloncem. Na lunch mielismy w alternatywie pieczonego szczura (jednego zlapano i nabito na pal doslownie na naszych oczach) lub zupki vifon. Wybor byl oczywisty. Po godzinie solidnego odpoczynku, ruszylismy i znow pod gore. Na dzisiaj to miala byc ostatnia góra... dobrze, bo nogi doslownie odmawialy mi posluszenstwa i zaczęłam juz iść nieuwaznie. Do tego stopnia, że omal nie skrecilam kostki. Drogia wiodla juz tylko w dół, ale nie nazwalabym tego lagodnym zejsciem... dotarlismy na miejsce ok 3.30. Znow nocujemy w szlasie na skomiankach, ale tym razem zamiast zimnego wodospadu mamy zimny prysznic. Chwila dla siebie przed kolacja, ktora spedzilismy saczac piwo, robiac zdjecia, rozmawiajac z poszczegolnymi uczestnikami wycieczki, do ktorej dolaczyl Hiszpan, 3 Dunki oraz 2 innych mężczyzn, ktorych pochodzenie jest na tym etapie dla nas zagadka. Na kolacje podano dzisiaj trzy potrawy: zupe warzywna, ryz z mango i tofu oraz green curry z kurczakiem (chyba ze byl to green chicken zwany w kuluarach żaba). Wieczor zakonczylismy whisky i luznymi rozmowami o charakterze obyczajowym. Poniewaz wieczor zapadl dosc szybko, bo ok. 6, ok. 9 bylismy juz w naszych prowizorycznych lozkach. Noc zapowiadano na jeszcze chlodniejsza niz poprzednia, ale instykt podpowiadal nam, ze bedzie inaczej...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
kn
kn - 2014-01-05 00:41
A rat? Grilled or fried? Both forms are very delicious. What a shame you didn't try it!!! Only earthworms in agaric jelly taste better. Best wishes to all of you.
 
 
fibaki
Fibaki
Malgosia i Lukasz
zwiedzili 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 288 wpisów288 292 komentarze292 2924 zdjęcia2924 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
 
25.02.2018 - 05.03.2018