Geoblog.pl    fibaki    Podróże    Ateny 2016    O boska Ateno ...
Zwiń mapę
2016
16
wrz

O boska Ateno ...

 
Grecja
Grecja, Ateny
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1624 km
 
Ten, kto ma ciszę za oknem w nocy, nie wyśpi się w zgiełku budzącego się ze snu miasta. A już z pewnością gdy nad jego uchem rozbrzmiewają jakieś kościelne dzwony nawołujące do bóg wie czego. No więc 7.30 pobudka, ale pokręciliśmy się jeszcze z godzinkę z boku na bok. Śniadanie w hotelowej restauracji, gdzie podano długo wyczekiwaną fetę oraz krwisto czerwone słodkie pomidory... Mniam! Po śniadaniu ruszamy, bo Ateny się przecież same nie zwiedzą.

Zgodnie z prośbą Łukasza, Siostry i Maćka, którzy z jakiegoś względu (podobno po Barcelonie) obawiają się moich planów i tempa zwiedzania, wyselekcjonowałam 7 punktów na mapie miasta, które chciałabym zobaczyć. Zapomniałam wspomnieć, że Akropol składa się z 7 kolejnych, ale Siostra przewidziała ten haczyk :)

Plan był więc taki, by zobaczyć Akropol i cokolwiek na nim pozostało, a potem się zobaczy. Dojechaliśmy więc metrem do punktu zakupu biletów, odstaliśmy swoje w kolejce po nie, dziękując komu trzeba za drzewa oliwne, które dostarczały trochę cienia. To znaczy, żeby była jasność, ja na słońce nie narzekałam ... A potem marsz na górę. Po drodze minęliśmy ruiny Teatru Dionizosa, odrestaurowany w całości Odeon Harolda, a na szczycie Akropolu czekały: Świątynia Bogini Nike, sam Partenon gdzie mieszkać miała sama Atena, Propyleje czyli monumentalna brama na Akropol oraz Erechtejon. Panorama na Ateny imponująca, zwłaszcza w tak piękny słoneczny dzień. Ale ilość ludu, który wciskał się we wszelkie dostępne szczeliny ruin, by uszczknąć dla siebie w miarę intymne selfie, porażała. Pokręciliśmy się więc, co by 30 EUR za bilet wstępu choć trochę się zamortyzował i ruszyliśmy w stronę Monastiraki. Tam gdzieś czekała na nas lunch, na który podano pyszne souvlaki z tzatziki i pitą oraz świeżo wyciskany sok.

Naładowaliśmy baterie i wróciliśmy w kierunku Forum Romanum, a w zasadzie szczątków ruin, które po nim pozostały. Wśród nich jest jednak perełka, czyli Wieża Wiatrów, pełniąca na przestrzeni swojego istnienia funkcje od wieży zegarowej, przez chrzcielnicę aż po latryny. Niezależnie od ostatniego przeznaczenia, architektura naprawdę piękna.

Kolejnym etapem, do którego trzeba było dojść, była Biblioteka Hadriana. Ta nas jednak rozczarowała. I nie tylko dlatego, że omal nie zamknięto nam drzwi przed nosem (można ją oglądać tylko do 15.00??), ale dlatego, że poza frontową fasadą i ciągiem kolumna, tylna część jest przede wszystkim ogromnie zaniedbana. 5 minut, które dostaliśmy, na wystarczyło.

Potem chłopaki zaczęli już męczyć ucho o piwo. Nie powiem, sama bym się napiła, ale mimo to, zboczyliśmy z głównej drogi i weszliśmy na pchli targ w dzielnicy Monastiraki, podziwiając mydło i powidło, wystawione na sprzedaż. Browara wypiliśmy już w dzielnicy Plaka, która jest bardziej "ą" i "ę" od Monastiraki. Oj jak cudownie chłodził nasze przegrzane szyje ;) Prawda jest jednak inna. On nas położył. Czekał nas jeszcze spacer do Parlamentu, który był ostatnim punktem na dzisiaj, a w okolicy którego co godzina zmieniała się warta honorowa przed grobem nieznanego żołnierza. Niesamowite widowisko, ale chłopaków żal, że w taki upał muszą zakładać grube rajtuzy.

Nie wiem czy to kawa czy perspektywa powrotu do hotelu dodała Łukaszowi mocy w nogach. Uśmiechnięty już nie zostawał w tyle :)
A teraz czas na chwilę odpoczynku przed wieczornym spacerem. Gdzie? Zobaczymy. Siostra zaproponowała wzgórze Leviktos, z którego wieczorem rozpościera się piękny widok na Akropol, przy czym jak usłyszała, że kolejka jeździ tylko do 15, przestała o nim mówić :)



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
fibaki
Fibaki
Malgosia i Lukasz
zwiedzili 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 288 wpisów288 292 komentarze292 2924 zdjęcia2924 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
 
25.02.2018 - 05.03.2018